niedziela, 1 marca 2015

KP Chantal c:



Imię: Chantal
Nazwisko: Desorroi
wiek: 21l
Ilość lat spędzonych w obozie: 9
Boski rodzic: Silvanus
Umiejętności od boskiego rodzica:
* Rozmawia z leśną fauną i florą
* Sprawia, że drzewa wyrosną w sekundę w miejscu, o którym pomyśli
* Podróżuje w szumie liści
Umiejętności ogólne:
* Uzdrowicielstwo - ekspert
* Walka wręcz - ekspert
* Walka mieczem - ekspert
* Znajomość łaciny - zaawansowany
* Logiczne myślenie - średni
* Strzelanie z łuku - podstawowy
* Walka włócznią - nieznany

Opis charakteru:
Chantal żyje w swoim świecie, często jest oderwana od rzeczywistości. Ma w sobie dużo empatii i łatwo ją zranić. Od dziecka ma poczucie, że nie pasuje do tego świata i nie powinna w nim żyć, dlatego też próbuje skończyć to życia, przez co jest po trzech próbach samobójczych.
Często trudno ją zrozumieć. Jest pełna sprzeczności. Buntuje się przeciw wszystkiemu, zawsze robi co chce. Nienawidzi, gdy ludzie się kłócą, dlatego też wszystkich godzić. Jednak gdy jest wkurzona potrafi nieźle przywalić. Zawsze ubiera się na czarno. Nienawidzi kolorów, ale kocha tęczę, która często pojawia się na jej ubraniach. Kocha naturalność, ale nie w wyglądzie. Uwielbia pisać i mazać, po wszystkim czym popadnie. Jest biseksualna.

Inne:
Mieszkała w małym domku na skraju lasu. Co noc oraz po każdej kłótni rodzinnej uciekała do lasu. W wieku 4 lat po raz pierwszy usłyszała głosy leśnych kwiatów na polanie. Rozmowy z leśnymi stworzeniami i roślinami zastępowały jej rozmowy z przyjaciółmi, których nigdy nie miała.
Pewnego razu w lesie spotkała trójkę nastolatków w fioletowych koszulkach. Gdy zabrała ich do domu, by uleczyć rannego leśnymi ziołami, oni ujrzeli w niej herosa.
Droga z Wilczego Domu do Obozu Jupiter nie zajęła jej długo, dzięki pomocy zwierząt, zarówno w walce, jak i w obraniu odpowiedniego kierunku.
Jej Probatio trwało cały rok, po jego ukończeniu trafiła do V kohorty.
Ekwipunek:
Na nogach zawsze ma glany, które pomagają jej podczas walki potęgując siłę kopniaka.
Na prawym nadgarstku czerwona pieszczocha, która czasem służy jako kastet.
Na lewym nadgarstku czarna pieszczocha, która staje się mieczem, gdy odepnie się zatrzaski
Zawsze w spodnie ma wpięte agrafki, czasem przeciągnięte przez nie tęczowe sznurówki
W kieszeni zawsze ma ołówek i marker.

KP Serena :c

Avatar-


Imię-Serena


Nazwisko-Aitchson


Wiek-19 lat


Boski rodzic- Pluton



Umiejętności od boskiego rodzica-Dziewczyna zna się na geokinezie-jak prawie wszystkie dzieci Plutona. Na czym to konkretnie polega? Unosi i tworzy głazy w powietrzu i formuje z nich ostre pociski, wywołuje  trzęsienia ziemi tak gwałtowne,że mogą otwierać kratery w podłożu, które wsysają cię do podziemia. Podróżuje cieniem,ale tylko na niewielkie odległości-nadal się tego uczy. Najdalej,udało jej się przetransportować na odległość jednego kilometra. Gdy się denerwuje,kwiatki i roślinność obok więdną-więc to raczej jeden z tych skutków ubocznych bycia dzieckiem Plutona.


Ilość lat spędzonych w obozie-3



Umiejętności do wybrania-


Walka mieczem-nieznany
Strzelanie z łuku-podstawowy
Walka wręcz-średni
Logiczne myślenie-średni
Uzdrowicielstwo-nieznany
Znajomość łaciny-podstawowy
Walka włócznią-Zaawansowany


Opis charakteru-Jest bardzo tajemniczą osobą-ma więcej sekretów,niż lat pomnożonych dwa razy. Potrafi być bardzo cięta,ironiczna,i nieprzyjemna-lecz w dobrym towarzystwie jest raczej wyluzowana,i ze świetnym poczuciem humoru. Ludzie postrzegają ją jako dziwadło,ze względu na zachowanie,i wygląd. Nie należy do najzdrowszych nastolatek,i to chyba widać po zmęczonej twarzy. Uwielbia horrory,i czytanie Edgara Allana Poego. Łatwo ją rozdrażnić. Czasem jest nadmiernie agresywna, przewrażliwiona, bądź zachowuje sie nieadekwatnie do sytuacji. Ma często błędne wrażenia, że ktoś ją dotyka, bądź do niej mówi-chociaż wcale tak nie jest.




Inne- Urodziła się w Salem,w stanie Oregon,jako dziecko Plutona i  późniejszej właścicielki zakładu pogrzebowego. Jej matka była cichą,nieśmiałą osobą,która nie słynęła tylko z tego właśnie zakładu-wywodziła się z naprawdę bogatej rodziny,i stąd Serena ma tyle pieniędzy-co rok,w jej urodziny,rodzina wpłacała na konto duże sumki,a sama rodzina była ..Dosyć duża,i mocno ze sobą zżyta. Jak chyba w każdej takiej rodzinie są czarne owce,i malutkie skandale,prawda? Kto by pomyślał,że jej mama to dziecko z kazirodczego związku? Urodziła się wtedy z zaburzeniami psychicznymi,niestrudzenie od jedenastego roku życia twierdząc,że widzi martwych ludzi. Nabyła również po drodze schizofrenię paranoidalną. Aitchsonowie niepozornie rozpoczęli jej terapię,lecz musieli przestać,gdy w wieku dziewiętnastu lat  Emma zaszła w ciążę.

Twierdziła,że ojcem nienarodzonego dziecka był bóg Podziemia,który jedyny dbał o nią,i odwiedzał,ale rodzina podejrzewała iż została a zgwałcona przez swojego prywatnego nauczyciela. Gdy urodziła małą Serenę,postanowiono,że młodą matkę należy  ogarnąć,i jak na ironię,zaczęła prowadzić zakład pogrzebowy-nigdy jednak nie tracąc nadziei na ponowne spotkanie Plutona,gdyż jak mawiała po urodzeniu Sereny ‘’zostawił ją dla swoich obowiązków’’-od tego czasu już nigdy nie mówiła o podziemiu,duchach..Nie chciała bowiem,by odebrano jej córkę-a taka była groźba jej rodzonej siostry.

Serena była pamiątką po bogu,który również ją zostawił. Jako,że z chorobą radziła sobie dobrze-i tak jej rodzaj choroby należał do najdelikatniejszych-więc póki brała leki,wysypiała się,rodzina pozwalała pracować,i opiekować się małym dzieckiem. I cóż,nafaszerowana jak indyk kobieta sprawowała się dobrze,mając czasem napady agresji,lecz szybko ją uspokajano. Gdy mała Serena skończyła dziesięć lat,była świadkiem szkolnej strzelaniny,w której zginął jej najlepszy przyjaciel-ona przeżyła,ukrywając się w jednej ze szkolnych szafek. Chodziła później do różnych psychologów,jednakże nienawidziła ich tak,jak jej matka.






Miała również problemy w szkole-szydzono z jej matki,ponieważ dziwnym trafem wydało się,że była kiedyś chora-nikt nie wiedział,że nadal jest-i później z niej samej. Ciężko było jej,oj tak. Ona sama podejrzewała, iż  jest psychicznie chora-wydawało  się jej,że ktoś ją śledzi, czasem ma napady złości,huśtawki nastrojów,i potrafi zachować się nieadekwatnie do sytuacji. Niekiedy czuje również,jak ktoś ją dotyka,mówi do niej-chociaż tak nie jest. Być może jest to ścisły związek z duchami i podziemiem,ale kto wie? W każdym razie,gdy skończyła piętnaście lat,zainteresował się nią osiemnastoletni diler narkotyków-chcąc wykorzystać ją i jej pieniądze,zaczęli ze sobą chodzić. Ona-bezgranicznie zakochana i naiwna, on-traktował ją jak kolejną dziewczynę do zaliczenia. Wprowadził ją w niebezpieczny świat  pełen narkotyków,alkoholu i innych używek-aż sama stała się uzależniona. Gdy pięć miesięcy później zerwał z nią,popadła w depresję,lecz postanowiła leczyć się z nałogów,więc też poszła na odwyk. Niewiele jej to dało,bo nadal twierdzi,że ‘’panuje nad tym’’,chociaż to od dawna panuje nad nią. Ledwo zdawała z klasy do klasy,zaliczyła wycieczkę na komisariat za okradnięcie sklepu,a później znów zaczęła palić. Gdy na którejś imprezie wybuchł pożar,pijana wpadła do jeziora,i nie była w stanie się uratować,myślała,że umrze-i to byłby dla niej po prostu najlepszy prezent na świecie,gdyż nie raz już próbowała to robić-przez cięcie się ma na rękach pojedyncze blizny,gorzej na udach-jest ich nieco więcej. 

Niestety,zawiodła się-wilczyca Lupa wyłowiła ją z jeziora,i zabrała na szkolenie do Wilczego Domu-tam po krótkim przygotowaniu udała się do Obozu,jako szesnastoletnia alkoholiczka,narkomanka,palaczka-i  dziewczyna po wielu przejściach. A co do jej matki-zmarła, gdy Serena miała osiemnaście lat. Dziewczyna w testamencie odziedziczyła pewną część fortuny Aitchsonów, a kiedyś chciała zostać malarką, ale teraz? Sama nie wie. A co jeszcze powinniśmy o niej wiedzieć?  Nosi tylko i wyłącznie ciemne rzeczy,i pięknie rysuje.  Najczęściej ludzi,martwą naturę.


Ekwipunek-Żyletka,sztylet z niebiańskiego spiżu, paczka papierosów, piersiówka, niekiedy tajemnicze tabletki w kieszeni. Czasami  ma przy sobie torebkę z imitacji skóry,gdzie trzyma blok rysunkowy i specjalne ołówki-żeby tylko. Ukryte ma tam również torebki i woreczki z pewnymi narkotykami,posiada tam również strzykawkę.

piątek, 20 lutego 2015

KP Vein c:

Imię: Vein Ace
Nazwisko: Cartier
Wiek: 19
Ilość lat na obozie: 5
Boski rodzic: Somnus

Umiejętności od boskiego rodzica: Vein na zawołanie potrafi uśpić każdą istotę żywą, jedynie za pomocą umysłu. Potrafi włamywać się do cudzych snów, dowolnie je modyfikować i poprzez nie nakłaniać śpiącego do (na razie) prostych, krótkotrwałych czynności - prawie jak w filmie “Incepcja”. Często zdarza jej się mylić sen z jawą, więc żeby rozróżnić jedno od drugiego, nosi przy sobie wisiorek-klepsydrę, dar od ojca - w snach piasek nigdy się nie sypie. Jako wnuczka Sola kontroluje też światło.

Umiejętności ogólne:
walka mieczem – średni
strzelanie z łuku – zaawansowany
walka włócznią – nieznany
uzdrowicielstwo – zaawansowany
walka wręcz – zaawansowany
znajomość łaciny – podstawowy
logiczne myślenie – średni


Opis charakteru: Ciekawa z niej osóbka – pełna wigoru, jak na córkę boga snu. Jej charakter jest zależny od tego, o czym śniła, tak więc każdego dnia może być zupełnie inną osobą. Są jednak rzeczy, które w Vein nie zmieniają się prawie w ogóle, stałe cechy, które mimo wszystko wypierają te zmienne. Nic nie jest w stanie jej złamać. Zawsze pomaga innym, jest wybuchowa i nieprzewidywalna. Rzadko się zastanawia nad tym co mówi, więc jeśli coś powie, to jest to jej szczera opinia. Jest całkiem samodzielna, nienawidzi, gdy ktoś chce coś zrobić za nią. Prawie wszystko jest w stanie zrobić sama, a o ewentualną pomoc boi się zapytać, gdyż twierdzi, że przez to inni będą ją postrzegać jako słabą.

Inne: Vein większość życia spędziła w rodzinnym mieście, Sydney, ale nie tym w Australii, a tym w Nowej Szkocji, prowincji Kanady. W szkole była samotniczką, trudno przecież zaakceptować kogoś, kto każdego dnia zachowuje się całkiem inaczej. Szczęście w nieszczęściu, bo nikt z tego powodu jej nie dokuczał, ale za to ludzie się jej bali. Jej zmienna natura niepokoiła wszystkich wokół, w kółko była posyłana przez nauczycieli do pedagoga szkolnego, a od niego do psychiatrów, którzy stwierdzali u niej zaburzenie dysocjacyjne tożsamości, co oczywiście było kompletną bzdurą. Gdyby nie jej matka, zapewne trafiłaby do szpitala psychiatrycznego. Choć nie ma zbyt dużo dobrych wspomnień związanych z lekarzami, zawsze chciała zostać anestezjologiem, zresztą całą swoją przyszłość związała z medycyną. Pewnej nocy, gdy była sama w domu, wybuchł gaz, a wraz z nim cały budynek. Z gruzów, którymi była przysypana, zabrały ją wilki Lupy. Po zadziwiająco krótkim okresie przygotowawczym trafiła do Jupitera w wieku 14 lat. Somnus uznał ją gdy przydzielono ją do II kohorty. Zanim dostała 4 kreskę, była już po 3 misjach. Gdy miała 18 lat opuściła obóz z powodu umierającej matki, z którą chciała być do jej ostatnich chwil – miało jej nie być miesiąc, lecz wyjazd się wydłużył z różnych powodów (od organizacji pogrzebu, przez procesy sądowe o spadek i sprzedaż majątku po spłaty długów matki) i nie było jej ponad pół roku. Właśnie wróciła do obozu.

Ekwipunek: wisiorek-klepsydra, sztylet, as w rękawie, czarny marker, ponad 300-letni zegarek kieszonkowy (pamiątka rodzinna)

poniedziałek, 16 lutego 2015

KP Rose :c

roseImię: Rose

Nazwisko:Sistis

Wiek: 16

Ilość lat spędzonych w obozie: 4

Boski rodzic: Amor

Umiejętności od boskiego rodzica:

Za pomocą dotknięcia potrafi rozkazać dowolnej osobie pokazać kogo naprawdę kocha i przez to od razu dodać odwagi do wyznania miłości danej drugiej połówce. Może zakochać, odurzyć w sobie każdego chłopca bądź po prostu mu rozkazywać ale tylko tymczasowo, przez co trzeba powtarzać cykl.

Umiejętności ogólne:
Walka mieczem- nieznany
Strzelanie z łuku- średni
Walka włócznią- nieznany
Uzdrowicielstwo- podstawowy
Walka Wręcz- zaawansowany
Znajomość łaciny- nieznany
Logiczne myślenie- zaawansowany


Opis charakteru:
Rose jest wredna, sarkastyczna ale mimo wszystko dobra. Przynajmniej dla tych co na tą dobroć zasługują.... Jednak lubi się zabawić. Łatwo i chętnie nawiązuje nowe przyjaźnie. Jest córką miłości przez co... no cóż. Była śliczna przez co miała powodzenie u chłopców jednak cały czas szuka tej jednej prawdziwej miłości, przez co jak zdesperowana szuka swojej drugiej połówki.

Inne:
Przez pierwsze sześć lat swojego życia była szczęśliwą dziewczynką wychowaną przez matkę. Niestety kobieta zachorowała przez co na łożu śmierci wyznała córeczce kto jest jej ojcem. Przez kolejne sześć lat była wychowywana przez siostrę mamy ciocie Cecylie, która jak się okazało była półbogiem i przeżyła. Na szczęście przygotowała ją na przybycie Lupy dzięki czemu nie było to dla Rose szokującym przeżyciem. Po odejściu z domu wraz z Wilczycą dziewczyna przeszła wzorowo szkolenie. Następnie udała się do obozu Jupiter by zacząć okres probatio. 

Ekwipunek: Sztylet, łuk a na szyi srebrny łańcuszek z sercem, który dostała od ojca gdy jej matka zmarła.

KP Tehran :c


Imię: Tehran
Nazwisko: Storm
Wiek: 19
Ilość lat spędzonych w obozie: 0
Boski rodzic: Summanus
Umiejętności od boskiego rodzica: Władanie wyładowaniami elektrycznymi, znikanie w mroku nocy, odporność na prąd.

Umiejętności do wybrania:
- Walka mieczem - nieznany
- Strzelanie z łuku - nieznany
- Walka włócznią - podstawowy
- Uzdrowicielstwo - podstawowy
- Walka wręcz - nieznany
- Znajomość łaciny - nieznany
- Logiczne myślenie - nieznany
Opis charakteru:
Tehran jest wybuchowy. Zazwyczaj zrobi coś zanim o tym pomyśli. Lubi razić prądem innych ludzi i powodować potężne burze nocami. Jest otwarty i naiwny. Łatwo ufa innym. Za dnia lubi spać albo nic nie robić. Nocą nigdy nie może zasnąć. Pewnie przez ojca. Woli przebywać w towarzystwie dziewczyn niż chłopaków. Jest też uzależniony od kawy, która trzyma go na nogach całymi dniami.
Inne:
Tehran urodził się w Waszyngtonie. Ojca nie znał, mama była znaną prawniczką. Mieszkał w wielkiej willi i prowadził bardzo nudne życie snoba - herosa - psychopaty. Przed 19 urodzinami jego dom został zniszczony przez jakieś dziwne potwory, przez co uciekł i znalazł się w Obozie Jupiter.

Ekwipunek:
Telefon, słuchawki, czarny pierścień ze srebrną błyskawicą, naszyjnik z krzyżem, czarny drążek o długości około 40 cm, który pod wpływem jego mocy materializuje się w broń na wzór pioruna Jupitera.
Avatar:

Imię: Spencer

Nazwisko-Rogers

Wiek-19

Ilość lat spędzonych w obozie- Sześć miesięcy po ich przybyciu zostali wysłani z bratem na misję zabicia pewnego potwora. Znalezienie go i całkowite unicestwienie zajęło im równy rok,ale zrobili sobie wycieczkę dookoła świata,przy okazji trenując-wrócili więc do obozu po pięciu latach.

Boski rodzic- Jest córką Marsa,ale ma błogosławieństwo Ceres. Jej brat również go ma,tylko,że Minerwy. Zazdrościła mu,gdy ich ojciec uznał go pierwszego,a później dziewicza bogini pobłogosławiła,lecz ona również niedługo czekała.




Umiejętności od boskiego rodzica- Właściwie,to więcej ma chyba z Ceres,niż Marsa. Po ojcu jedynie świetnie walczy-radzi sobie najlepiej z mieczem. Po Cererze ma naturalną zdolność do leczenia ziołami,roślinami i tak dalej,no i do zmiany przedmiotów,ludzi w kwiaty,zboże,czy coś w tym stylu. Potrafi również sprawić,że w danym miejscu urośnie takowa roślina,o jakiej tylko pomyśli. Oczywiście,kosztuje ją to energię,no ale warto. Oczywiście,musi to codziennie trenować,by nie wyjść z wprawy,bo to bardzo trudna w opanowaniu umiejętność,szczególnie,że nawet nie jest córką tej bogini,tylko przez nią pobłogosławiona,więc musi tego pilnować na bieżąco.

Umiejętności ogólne-
Walka mieczem-zaawansowany
Uzdrowicielstwo-zaawansowany
Walka włócznią-podstawowy
Znajomość łaciny-nieznany
Walka wręcz-średni
Strzelanie z łuku-nieznany
Logiczne myślenie-średni

Charakter: Spencer jest bardzo otwarta i towarzyska,uwielbia pracę z ludźmi. Często zachowuje swój wrodzony profesjonalizm w wielu sprawach. Uwielbia przebywać na świeżym powietrzu,i spędzać czas z bratem. Nie ma problemów z płcią przeciwną-bardzo lubi towarzystwo chłopaków,i zazwyczaj świetnie się z nimi dogaduje. Ogólnie,dziewczyna jest bardzo miła,i niestety-często nadużywa sarkazmu,ale to tylko dodaje jej uroku.


Inne- Urodziła się w dwunastego marca,o godzinie 23:59. Jest o trzy minuty starsza od Christiana. Dzieciństwo wspomina raczej dobrze-była dobrą uczennicą,córką,harcerką-i bardzo lubianą dziewczynką. Poznała swojego ojca-odebrał ją kiedyś ze szkoły,i odprowadził do drzwi. Zapamiętała go jako wysokiego i barczystego mężczyznę z orlim nosem,który targał ją po włosach. No,w niczym nie przypominał jakiegoś gangstera. Dziewczyna w szkole wielbiła chemię,i z nią też wiązała przyszłość od najmłodszych lat,ale gdy Lupa zabrała ją i brata na trening przed obozem,musiała porzucić te plany. Gdy przybyli do Obozu Jupiter,mieli czternaście lat-uznanie i błogosławieństwo na koncie. Wysłano ich więc na misję-unicestwienie jakiegoś potwora. Zrobili to po roku-poszukiwania zajęły im dużo czasu. Uznali jednak,że wybiorą się w podróż dookoła świata,mając pieniądze matki i nadprzyrodzone zdolności,które pielęgnowali cały czas. Skupiali się szczególnie na walce,bo to ona była dla nich najważniejsza,więc są naprawdę dobrzy. Oprócz tego,Spence-używa tej formy imienia,ponieważ jej imię w oryginale jest sztywne-kształtowała moce od Ceres,no ale nadal musi się tym parać,żeby dojść do perfekcji. W czasie podróży zdążyła nauczyć się trochę włoskiego,ale nie na tyle,aby móc się nim swobodnie posługiwać. To ona wpadła na pomysł wrócenia do obozu-byli coraz starsi,i potwory zaczęły zwracać na nich swoją uwagę,niestety.

Ekwipunek-Sztylet z niebiańskiego spiżu.

KP Chris :c

Avatar: 


Imię: Christian


Nazwisko:Rogers


Wiek-19


Ilość lat spędzonych w obozie- Pięć lat temu został wysłany na misję-jakoś po sześciu miesiącach pobytu. Był synem Marsa,a więc uznano,że dobrze sobie poradzi,i nie mylili się. Gdy zabił pewnego potwora siejącego spustoszenie,miał wrócić do obozu,no ale razem z siostrą uznali,że chwila odpoczynku od obozowego zgiełku dobrze im zrobi. No i potrwał cztery lata.


Boski rodzic-Mars, z błogosławieństem Minerwy. Nie jest to nic specjalnego,oprócz tego,że jest naprawdę inteligentny i świetny w opracowywaniu strategii.



Umiejętności od boskiego rodzica- Jak każde dziecko Marsa,jest urodzonym wojownikiem.  Niezwykle silny i szybki-w takim stopniu,że chyba można już to zaliczyć do zdolności nadprzyrodzonych. Ma pewną niecodzienną zdolność-mianowicie,posługuje się pewnym rodzajem telekinezy-przy skupieniu się może rozbroić przeciwnika-po prostu,jakby...Siłą umysłu wydrzeć mu broń z ręki,o. Po błogosławieństwie Minerwy stał się po prostu dobrym strategiem,no i dosyć mocno podskoczyło mu IQ. W każdym razie,jest dużo bardziej podatny na czaromowę,ale za to dużo lepiej radzi sobie z Mgłą narzuconą przez dzieci Hekate Trivii.

Umiejętności do wybrania:

Logiczne myślenie-zaawansowany
Walka włócznią-zaawansowany
Walka mieczem-średni
Znajomość łaciny-nieznany
Uzdrowicielstwo-nieznany
Walka wręcz-średni
Strzelanie z łuku-podstawowy

Opis charakteru:

Christian jest raczej przyjacielską i sympatyczną osobą,która rzuca żartami jak z rękawa. W niczym nie przypomina swoich agresywnych braci i sióstr. Urodzony altruista. No cóż,ma jednak pewne problemy w kontaktach z dziewczynami,które nie są jego siostrą. Jakoś tak mu niezręcznie. No cóż,przypakowany stał się dopiero trzy lata wcześniej,a przed tym był chuderlawy,mizerny i chorowity-szkolne gwiazdy i inne dziewczyny traktowały go jak powietrze,a chłopcy bili,gdy odmówił napisania im pracy z ekonomii. W każdym razie,był jednak zawiadaką-nigdy nie miał dość,typowa waleczna dusza. Potrafi był nadopiekuńczy jeśli chodzi o swoją siostrę,no bo..No,uważajcie chłopcy. Za każdą skargę wasz nos może zostać złamany.

Inne-Urodził się,tak jak jego ojciec- w marcu. Dokładniej, dwunastego marca o godzinie 23:56,w jednym z chicagowskich szpitali. Jego matka była żołnierzem. Pewnie Mars poznał ją właśnie na jakiejś wyprawie. Zaraz po nim,minutę przed północą urodziła się jego siostra. Celeste-bo tak nazywała się ich mama- opowiadała,że ojciec był zaskoczony tym,że urodziła bliźniaki,ale ponoć nawet wziął ich na ręce. Pamiętał również z okresu dzieciństwa barczystego mężczyznę z orlim nosem,który czasem przybywał,gdy grał w piłkę na boisku,zazwyczaj sam. Rówieśnicy śmiali się z jego figury,odporności i braku ojca,więc Mars chyba się na nim litował,skoro rzeczywiście czasami z nim grywał. W szkole był całkowitym nerdem-uwielbiał komiksy,muszki i historię. Prymus,jego najniższa ocena to dwója z wuefu przy dobrych rokowaniach. Później nieco się poprawił-był naprawdę dobrym piłkarzem. Mieszkał z siostrą i mamą w małym mieszkaniu na dwunastym piętrze,pokój dzielił z siostrą-mimo tego,nie byli jednak biedakami. W końcu,gdy wrócili kiedyś razem ze szkoły,mama mocno ich przytuliła i przywitała z zapakowanymi plecakami. Tak o to zabrała ich Lupa na szkolenie,podczas którego Chris zahartował się,nabrał mięśni i wytrzymałości-wtedy uznał go Mars,nieco później pobłogosławiła go Minerwa. Ma więc włócznię na ręcę i sowę jako tatuaż. Był z tego naprawdę dumny. W końcu Mars i Minerwa byli w głębokim konflikcie,a ona dojrzała w nim potencjał. Później było już tylko lepiej-Spencer śmiała się,że został typowym pakerem,a on wtedy też się śmiał,lecz nigdy nie zapominał,kto gnębił go w dzieciństwie.

Ekwipunek-Zawsze ma przy sobie włócznię,i zegarek kieszonkowy. Nie nosi przy sobie wielu rzeczy,po co? Tylko ciężar.