Imię::Freya
Nazwisko: Beauchamp
Wiek:19 lat
Boski rodzic-Apollo, z domieszką krwi Chione
Umiejętności od boskiego rodzica: Sama nie wie,kim właściwie była dla niej Chione-matka przekazała jej list,zanim umarła,w którym było napisane,że jest córką rzymskiego Apolla, z domieszką krwi Chione. Może jej matką była jej córką? Nieważne. Cóż,odziedziczyła po niej kriokinezę- zdolność zamrażania,ot co. Przedmioty,ludzi. Oczywiście,dzieci Khione potrafiły znacznie więcej,jednak ona mogła być z nią spokrewniona daleko,więc czego więcej wymagać? To i tak dużo. Wybitna w strzelaniu z łuku-jak każde dziecko Apolla,a dużo ich jest. Nie musiała się tego specjalnie uczyć-dopracowywała na szkolnym kółku strzeleckim. Mogłaby być uzdrowicielką,jak również większość dzieci Apolla,ale nie robi nic w tym kierunku. Po prostu jej to kompletnie nie interesuje. Niech to robią dzieci Eskulapa,ale w gorszych chwilach potrafiłaby komuś pomóc. O dziwo-nie umie śpiewać,malować ani grać na instrumentach. Czasami potrafi widzieć przyszłość,ma takie przebłyski-ale oczywiście,nie może tego nikomu wyjawić,trzyma to całkowicie dla siebie,inaczej Apollo by ją ukarał. Ma ciekawą umiejętność:potrafi uszkodzić kogoś. Dokładnie tak. Jej ojciec był również bogiem medycyny:kierował anatomią i zsyłał zarazy. To samo potrafi robić Freya:może sprawić niedoczynność jakiegoś narządu,zawał serca,i tak dalej. Co do chorób,nad tym stara się pracować,bo to może być całkiem przydatne. Jej umiejętności zatrzymały się na wywołaniu świnki w szkole podstawowej,a później,za pomocą dotyku,zaraziła koleżankę grypą świńską. Światło..dobrze czuje się w świetle słonecznym,i nadaje jej to siły,czasem to przydatne.

Ilość lat spędzonych w obozie:Dziewczyna była właściwie w obozie dwa razy:kiedy miała osiem lat,jednak została z niego zabrana przez osobę,której w ogóle nie pamięta. Następnie,trafiła tam po raz kolejny,i tym razem na stałe,gdy miała piętnaście lat. Jest tam do dzisiaj,i stara się rozgryźć,kim była ta osoba,i dlaczego zabrała ją z miejsca,w którym była najbardziej bezpieczna?
Świetnia walczy mieczem.Chodziła kiedyś z ojczymem do parku i walczyli na drewniane mieczyki,bardzo podobne wagowo do zwykłego miecza. Były tej samej długości. Na czternaste urodziny dostała prawdziwy miecz,z niebiańskiego spiżu. Był on prawdopodobnie od ojca,ponieważ ma duże słońce i lirę na przodzie. Pewnie była to zamianka z jakimś instrumentem.
Umiejętności ogólne:
Walka mieczem-zaawansowany
Strzelanie z łuku-ekspert
Walka włócznią-nieznany
Uzdrowicielstwo-podstawowy
Walka wręcz-średni
Znajomość Łaciny:podstawowy
Logiczne myślenie:zaawansowany



Ekwipunek-Posiada zegarek,który nosi zazwyczaj na lewej ręce,i notatnik w którym zapisuje wszystkie swoje wizje,i tak dalej. Ma go jednak w swojej torbie,ogromniastej,która jest zawsze ukryta. Ktoś kiedyś zabierał ją z obozu,a ona nie pamiętała nic. Nie wie,kim jest ta osoba,i czego od niej chce,ale trafiła prosto do matki. Dowiedziała się o tym od samej zainteresowanej,iż ktoś ją ''chroni'',a od ojczyma,że kiedyś była w jakimś obozie,ale wróciła,bo niby jej się tam nie podobało. Ma przy sobie swój miecz,który jest sztyletem,bo się rozwija na miecz. Czasami nosi na plecach łuk,kołczan i strzały.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz